poniedziałek, 19 marca 2012

Lajcik.

Zaczął się chyba najbardziej lajtowy tydzień jaki dotąd na tych studiach przeżyłam (nie licząc świąt oczywiście), a to za sprawą licznych godzin rektorskich jakimi zostaliśmy obdarowani. I wiecie co? Pierwszy raz od dawna mam czas na nudę. Aż dziwnie się czuję siedząc i najzwyczajniej w świecie obijając się ;D Co prawda krążą jakieś pogłoski, że w czwartek ma się odbyć kolokwium z fizjologii, ale my oficjalnie przez wykładowcę nie zostaliśmy o tym poinformowani, więc i motywacji by wziąć się za naukę nie mam. Chyba coś ostatnio wspominałam, że w zeszłym tygodniu miało być koło, ale ostatecznie jednak się ono nie odbyło, bo niby mamy mieć połączone z pokarmówki i metabolizmu, o czym poinformowały nas inne grupy. Jak zwykle w tej katedrze jeden wielki chaos i nie wiadomo na co mamy się przygotować.
Poza tym w ciągu ostatniego tygodnia gościłyśmy 2 razy w szpitalu w ramach zajęć praktycznych z promocji zdrowia. Jakieś nowe doświadczenie na pewno, aczkolwiek zajęcia same w sobie niezbyt sensowne, bo poza przeprowadzaniem ankiet z pacjentami nic nie robiłyśmy. Miałyśmy też w czwartek wyjściówkę z POPu, udało mi się ją zaliczyć i teraz bez problemu mogę w ten czwartek rozpocząć zajęcia praktyczne z tegoż właśnie przedmiotu w szpitalu :) Stęskniłam się już trochę za tymi wielkimi brzuszkami i maleńkimi noworodkami, więc nie mogę się tego doczekać. Szkoda tylko, że wciąż nie wiadomo jaki będzie podział grup na poszczególne oddziały. Wolałabym się psychicznie nastawić na to gdzie trafię :P Dobrze, że przynajmniej wiem do jakiego szpitala :D
Przepada nam jutro kolokwium z anatomii, także mam trochę więcej czasu by się do niego przygotować i uwaga! - już od wczoraj robię sobie notatki. Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu, nie tylko dla samej siebie za pracowitość :P, ale też dla neurochirurgów. W życiu nie byłabym w stanie nauczyć się neuroanatomii na takim poziomie, na jakim zapewne oni muszą. Dla mnie to co my tutaj mamy, to już jakiś kosmos... i zdecydowanie wiedza w tym zakresie mi wystarczy ;) Co nie zmianie faktu, że cholerka ciekawe to jest. Serio zainteresowało mnie, ale jest zbyt skomplikowane, bym miała się bardziej w to zagłębiać. Aż takich ambicji to ja nie mam.
No i tym oto sposobem oddając się błogiemu lenistwu żegnam się z Wami. Pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz